czwartek, 16 października 2014

LIŚCIE

  JESIEŃ RACZY NAS PIĘKNYMI BARWAMI

Pokochaj jesień

Spróbuj pokochać jesień
z niesamowitymi urokami
Spójrz ile piękna niesie
obdarzając cię nowymi dniami.

Kolorowo jak wiosną
barwne liście ostatki zieleni
Dadzą chwilę radosną
twą szarość życia mogą odmienić.

Wieczór szybciej nastaje
słońce też znika wcześniej niż latem
Lecz nowe czy nie daje
chwile spokoju skorzystaj zatem.
Tadeusz Karasiewicz 



DUŻO MÓWI SIĘ O JESIENI O PIĘKNYCH KOLORACH ,WIDOKACH I KRAJOBRAZACH . JA CHCIAŁABYM PORUSZYĆ PRZY TEJ OKAZJI TEMAT DLACZEGO TAK SIĘ DZIEJE ŻE OPADAJĄ LIŚCIE. TO BARDZO CIEKAWY TEMAT.CZY TO NIE GŁUPIE ŻE LIŚCIE OPADAJĄ PO TO ŻEBY NA NOWO ODROSNĄĆ?

                          OTO CO WYCZYTAŁAM:
     Gdy dzień staje się coraz krótszy, a noce zimniejsze, drzewo podejmuje ważną decyzję. Zaczyna pozbywać się liści. Moglibyśmy powiedzieć, że to ogromne marnotrawstwo, ale tak nie jest. Zanim liść spadnie na ziemię, drzewo zabiera z niego wszystko to, co się może mu – drzewu jeszcze przydać. Z liścia do pnia zaczynają wędrować mikroelementy, witaminy, woda i wszelki materiał budulcowy. Gdy liść jest opróżniany, zaczyna żółknąć, bo drzewo zabiera z niego również bardzo ważny dla każdej rośliny zielony barwnik - mądrze zwany chlorofilem.
     Liście drzew nie są odporne na mróz, zimą mogłyby zostać zniszczone. Co ważne, zimą uciekałaby przez nie woda. A to, w trakcie zimowej suszy, mogłoby być niebezpieczne. Susza zimą? Czy to aby nie pomyłka? Nie to wcale nie jest błąd. Mimo, że zimą wszędzie leży śnieg, który jak wiemy jest tak naprawdę wodą, to zima jest najdłuższą suszą w naszym klimacie. Śnieg i zamarznięta wod
a w glebie jest kompletnie nieprzydatna roślinom. Nie są w stanie jej wchłonąć korzeniami. Dlatego tak ważne jest pozbycie się liści przez, które woda mogłaby uciec.
   
   Dlaczego w takim razie rośliny iglaste nie zrzucają igieł na zimę?

 Igły są nieco inaczej zbudowane niż liście. Są przede wszystkim mniejsze i pokrywa je szczelna warstwa wosku, który działa jak mrozoodporna uszczelka. Nawet w największy mróz chroni igłę, a woda nie ma szans na ucieczkę z niej.


                        CIEKAWOSTKA: 

   W większości krajów liście wyrzuca się lub pali, w JAPONII zaś uchodzą za przysmak. 
Mowa o liściach klonowych , z których łatwo można przyrządzić chrupiący przysmak.
Kolejny Japoński wymysł, czy fajny pomysł na smaczne danie?

Liście moczy się w słodkim cieście z mąki i wody i smaży na głębokim tłuszczu.




 



Liście smakują jeszcze lepiej jeśli je połączymy z syropem klonowym

  

Są również inne przepisy - niektóre proponują trzymanie liści przez rok w wodzie z solą.

JEŚLI PRZYPOMNIMY SOBIE O WSZYSTKICH DZIWNYCH POTRAWACH JAKIE JADAJĄ JAPOŃCZYCY, PRZEKĄSKA MOŻE WYDAWAĆ SIĘ CAŁKIEM NORMALNA
 

14 komentarzy:

  1. Liście robią się takie kolorowe jesienią, bo - jak zauważyłaś - rozkładany jest chlorofil i wówczas uwidaczniają się karotenoidy, które w tym liściu cały czas były, tyle że niewidoczne dla nas, ze względu na chlorofil :). Karotenoidy też pełnią funkcje przy fotosyntezie, m.in. przeciwutleniające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli cud natury swym pięknem nas jesienią raczy i nie tylko...

      Usuń
  2. Ciekawe jak smakują takie liscie.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestem ciekawa. Wyostrzam moje kubki smakowe...Może by tak do Japonii się udać i trochę poeksperymentować kulinarnie... Wszystko przed nami...

      Usuń
  3. To mnie zaskoczylas z tymi chrupiacymi smazonymi lisciami - az bym sama z ciekawosci posmakowala :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajny pomysł na zastąpienie niezdrowych chipsów. Można również zrobić na słono. Może zrobimy eksperyment?

      Usuń
  4. O proszę, a myślałam, że znam już wszystkie "dziwne" japońskie zwyczaje ;-) Coraz mniej kolorów, zaczynają przygasać, a w lesie snuje się zapach butwiejących liści. Czas na odpoczynek, chyba też trochę dla nas, bo dlaczego mamy robić na przekór naturze? To że mamy światło elektryczne i mnóstwo umilaczy czasu mobilizuje nas do ciągłej aktywności, nie chcemy zwalniać w tym okresie. Teraz zastanawiam się czy słusznie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszyscy tylko pędzą za tą kasą ,a zapominają o reszcie. Wszystkich to dotyczy bo " Z kim przystajesz takim się stajesz" Natura nam dyktuje i podpowiada,a my niepokorni pędzimy dalej.

    OdpowiedzUsuń
  6. A to bardzo ciekawe co napisałaś Małgosiu.

    Co kraj to inny obyczaj, dałaś mi pomysł na proste smakołyki po japońsku.
    Będę experymentowała od zaraz.

    Pozdrawiam jesiennie, kolorowo i serduszkowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę smacznego. Czekam na relacje z eksperymentu. Posyłam światełko.

      Usuń
  7. Pierwsze słysze o tym japońskim zwyczaju, ja kocham liście fotografować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz mniej tych liści i coraz bardziej szaro. Dzieci czekają już na poduszeczkę ze śniegu . My niekoniecznie.

      Usuń
  8. W temacie liści ważne jest jeszcze jedno. Usypując kopiec liści do spalenia albo trzeba spalić go od razu albo jak leży taka kupa już z kilka ładnych dni czy tygodni to trzeba ją rozrzucić i ułożyć na nowo bo jesienią w taką kupę liści zagrzebują się zwierzęta na zimę. Nie tylko jeże, ale i nasze rodzime biedronki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. U nas długo by nie leżała bo jak nie sprzatniemy od razu to nasze pociechy zaraz nurkuja i je rozsypuja . Super zabawa. Dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń