ROK SZKOLNY UWAŻAM ZA OTWARTY!!!
No i się zaczęło koniec siedzenia do późna i długiego się wylegiwania . Budzik nastawiamy na 7 rano i wołam po kilka razy Maja wstań, później Maja ubieraj się. Tyle wołania i gadania , że głowa boli , a że dom duży to i nogi bolą od biegania. Niektórzy się cieszą że rok szkolny się rozpoczął inni uważają to za duży obowiązek.Jednak nasze dzieci mają ciężko - program przeładowany i tak dużo zadają do domu.A po wakacjach pamiętają zaledwie 30 procent przyswojonej wiedzy. Więc jaki jest sens wtłaczania do głowy tak dużo wiedzy. Młodzi teraz wszystko znajdują w sieci bo tam wszystko jest. Zwiększyłabym liczbę godzin nauki języków i zajęć sportowych.
Żeby to chodzenie do szkoły było przyjemne i bardziej pożyteczne. Oto przykład jakby mogła wyglądaćhttp://mystylemyeveryday.blogspot.com/2014/09/szkoa-w-finlandii-lahti-4-finnish-school.html
My się cieszymy i nie. Pozytywną stroną tej nowej sytuacji jest możliwość uczenia się przez nasze dzieci nowych rzeczy i samorozwoju osobistego. Mamy również trochę wolnego czasu i spokoju w domu.
Wraz z nowym rokiem szkolnym można ustalić sobie nowe postanowienia, że uczeń będzie się pilniej uczył, będzie milszy dla otoczenia, że pójdzie na nowe kółka zainteresowań i będzie rozwijał nowe talenty. Rodzic przy okazji żeby zmobilizować dziecko może też ustalić swoje postanowienia. Moim postanowieniem jest większa aktywność na blogu i przestudiowanie kilku książek , które stale odkładam na później.Także można powiedzieć , że razem z moim dzieckiem idę do szkoły.
Pamiętajcie o śniadanku dla dziecka . Do kanapki dokładajmy owoce lub warzywka ulubione przez dzieci zamiast słodyczy.
Pomysłowe kanapeczki ładnie zapakowane zawsze zachęcają do zjedzenia ich . Koniecznie muszę spakować jedną więcej bo młodszy synek czeka na kanapkę od Mai ze szkoły . Kiedy ona wraca zaraz sprawdza czy jest coś dla niego i ją konsumuje z takim smakiem jakby cały dzień nic nie jadł.
A wy jak przeżywacie powrót dzieci do szkoły? Jak radzicie sobie z porannym wstawaniem?
Ten temat mam już za sobą, szybko się uwinęłam ;-) Moja młodsze dziecko rozpoczęło maturalną klasę, a ja muszę się martwić tylko o własne śniadania i to nie zawsze zdążę zrobić coś ekstra. Tak, brak obowiązków jakby troszeczkę rozleniwia...
OdpowiedzUsuńTo prawda bo jak nie pracowałam i nie miałam dzieci to mniej zrobiłam niż teraz.
OdpowiedzUsuńIm więcej obowiązków tym łatwiej się zorganizować. Tak się obawiałam tego obowiązku wstawania , a tymczasem Maja wstała wcześniej przed budzikiem i już była ubrana. Oby tak dalej.
Nowy rok szkolny nowe wydatki
OdpowiedzUsuńTo prawda do 4 klasy szczególnie. Dochodzą nowe przedmioty. Za to do 1 klasy książki dzieci dostały tylko ciekawe jakiej jakości i jakiej treści. Rząd się postawił za nasze pieniądze.
OdpowiedzUsuńOjej tak wrzesień to zdecydowanie najbardziej nielubiane przez dzieci miesiąc :-) trudno po wakacjach wrócić do formy i przestawić się na wcześniejsze wstawanie, tym bardziej gdy na dworze chłodno i coraz ciemniej, a kołdra i poduszka tak kuszą :-D życzę wielu szkolnych sukcesów i wytrwałości w porannych pobudkach :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Okazuje się ,że dzieci przystosowuja się lepiej od nas.
UsuńJa też życzę dzieciom przyjaznej szkoły :)
OdpowiedzUsuńTaka jak na Finlandii byłaby super. Ładnie to odpisałaś na swoim blogu.
UsuńZadziwiająco dobrze rok szkolny się rozpoczął. Żadnych spóźnień. Na twarzach moich pociech uśmiech.....oby tak dalej:)
OdpowiedzUsuńSuper u nas podobnie mimo moich obaw .
OdpowiedzUsuńI u nas wakacje powoli dobiegaja konca - we Wloszech rok szkolny w tym roku zaczyna sie w 15 wrzesnia.
OdpowiedzUsuńWielość obowiązków pomaga w organizacji dnia...
OdpowiedzUsuń